- ty chamie , nie waż się jej tknąć ! - wybuchnął Black - zapłacisz za to co zrobiłeś Elizabeth !
- a gdzie wy jesteście ? czekamy na was .. - kontynuował Mściciel.
- jesteśmy chwilowo zajęci - odpowiedziałem mierząc złośliwie wzrokiem chłopaka z gałęziami w głowie.
- szkoda ... możecie się już z przyjaciółmi nie zobaczyć , ale cóż pech ! - zakpił z nas i rozłączył się.
*Perrie
Mściciel rozłączył się i rzucił telefonem o podłogę.
- no to na czym skończyliśmy ? - spytał
- na tym , że ci zdrajcy nie potrafią się upilnować - syknęłam. Oni tylko zmierzyli mnie wzrokiem.
- a no tak - westchnął nadal trzymając mi nóż pod gardłem - Danielle nie będzie zadowolona jak jej to powiem.
- ona żyje ?! - krzyknął Liam
- tak i ma się dobrze - oznajmił porywacz.
- kim ty właściwie jesteś ?! - wrzasnęła Darcy
- osobą , którą będziecie błagać o śmierć - burknął
- co mamy zrobić aby przeżyć ? - odezwałam się
- nic już nie da się zrobić , wys ..... - nagle umilkł i padł na ziemię. Szybko wyrwałam mu nóż i podbiegłam to przyjaciół. Zobaczyłam wtedy , że Alpacino go zaatakował.
- zabierz go , albo go zastrzelę ! - rozkazał szarpiąc się z psem , który poszarpał mu nieco rękę. Szybko zawołaliśmy go do siebie. Mściciel wstał otrzepał się i wyszedł. Myślę , że wcale nie miał broni , ale woleliśmy nie ryzykować.
- wszystko dobrze ?! - spytali się jednocześnie
- tak , ale nie zmieniajcie tematu ! - krzyknęłam. Nagle zadzwonił dzwonek. Zeszłam szybko po schodach i otworzyłam drzwi. Stała w nich wysoka dziewczyna , o czarnych włosach i zgrabnej figurze.
- a ty to kto ?! - spytałam rozzłoszczona
- przyszłam do Johnn'ego i Zayn'a , mam tu mieszkać - oznajmiła
- co ?! - zdziwiłam się - nie możliwe ...
- to może do nich zadzwoń , bo jak widać nie ma ich w domu .... - zaproponowała
- nie ma takiej potrzeby - stwierdziłam - a dlaczego przyszłaś o tak późnej porze ?
- przeszkodziłam w czymś ? - spytała patrząc na mnie krzywo.
- w spaniu na przykład ? - burknęłam
- po twoich odpowiedziach można wywnioskować , że jesteś podekscytowana . Na pewno nie zmęczona ....
- może ...
- więc nie przeszkodziłam ci w spaniu - dokończyła
- może - powtórzyłam
- no to pozwolisz , że wejdę - odezwała się pchając swoją walizkę do środka
- Ale ... - chciałam zaprotestować , ale Darcy , która słyszała całą tę rozmowę przerwała mi.
- rozgość się - zaczęła ruda
- dziękuję - odpowiedziała brunetka i podała jej rękę - Adrianna de Lowe ...
- Darcy Cook - przedstawiła się - a to Liam - wskazała na chłopaka.
- miło mi - przyznała nowa - a ty to kto ? - zwróciła się do mnie żałosnym tonem.
- Perrrie Edwards - odpowiedziałam.
- możesz zamieszkać w moim pokoju - zaproponowała Darcy
- co ?! - oburzyłam się - w ogóle jej nie znamy , a wy od tak ją przyjmujecie ? A co jeśli przysłał ją Mści ...- i tu ugryzłam się w język. Ona jeszcze nic o nim nie wiedziała. ,,Ponoć''. Wszyscy spojrzeli się na mnie . Nawet ona.
- mniejsza o to - stwierdził Liam - to ty się rozgość , a my spróbujemy dotrzeć do chłopaków - postanowił.
- Ej , twój wujek pracuje w policji - zwróciłam się do rudej.
- on pracuje w FBI ma o wiele ważniejsze rzeczy do roboty , niż wyciąganie ich z więzienia - odpowiedziała.
- no to nie wiem , trzeba czekać 48 godzin - westchnęłam
- co oni w ogóle tam robią ? - zastanawiał się Payne
- widzę , że prowadzicie ciekawe życie - przyznała Adrianna
- nie z własnej woli - podkreśliłam. Potem tylko zastanawialiśmy się co oni takiego zrobili , że teraz siedzą. Opcji było wiele :P
Dziś taki króciutki :D czekam na komentarze. Jak myślicie , Adrianna i Perrie się polubią ? :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz